A ja dalej biegam! Co gorsza, zaczyna mi nie wystarczać te 5km i pod koniec pierwszej połowy września zaczynam wydłużać moje treningi (do 6km na razie). Co prawda jeśli chodzi o wyrafinowanie to nadal jest to poziom nieoheblowanej deski czyli po prostu wybiegam z domu, biegnę cały dystans tyle ile fabryka dała i koniec. Pocieszam się że na moim poziomie każda forma aktywności prowadzi do szybkiej poprawy kondycji i wyników ale trzeba będzie to przemyśleć...
W planach mamy teraz wypad do Londynu do rodziny a tydzień później... coś specjalnego ale o tym w swoim czasie.
Podsumowanie pierwszej połowy września: 8 treningów (!), 42km.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz