No i udało się dobiec po raz drugi z pracy do domu. Tym razem nauczony doświadczeniem pobiegłem wzdłuż ulic żeby nie musieć przedzierać się przez nieużytki i budowy, no i generalnie było dużo lepiej. Na koniec nie opadłem z sił i po biegu czuję się zupełnie dobrze a poprzednio było zupełnie odwrotnie. Tempo też dużo lepsze - prawie pół minuty na kilometr szybciej.
Plan na następne dni: w niedzielę minimaraton w Lesznowoli 4,2km więc do tego czasu zrobię tylko jeden spokojny trening i spróbuję pobiec jak najszybciej w niedzielę też żeby oznaczyć sobie HRmax.
Do maratonu w Paryżu: 178 dni. Czuję już w nogach że półmaraton spokojnie dobiegnę w dobrym tempie ale niestety na razie dłuższy dystans jest poza moim zasięgiem... muszę więc zgodnie z planem treningowym przedłużać dystans maksymalny biegany w week-end o trochę, powiedzmy o 2km co tydzień.
Dystans: 20,17km
Czas: 1h48m25s
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz