Winny jestem wytłumaczenie - czemu kibicowałem na Biegu Niepodległości a nie startowałem w biegu przełajowym w Lęborku - po prostu młodsza córa się rozchorowała i nie mogliśmy wyjechać z Warszawy. Korzystając z okazji do wciągnięcia dziecka w atmosferę biegu wziąłem starszą córkę ze sobą i pojechaliśmy kibicować. Podobało się nam obojgu - klaskaliśmy i przybijaliśmy piątki biegaczom.Staliśmy w połowie trasy więc stawka była już bardzo rozciągnięta. Z ponad 6 tysięcy zawodników najlepszy miał na mecie czas niecałe 30 minut a najgorszy 1 godzinę i 50 minut.
Zaraz przybiegną - już widać rolkarza w tle
Czołówka biegu
Peleton
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz