A więc stało się - mój pierwszy mały krok do zostania "człekiem z żelaza". Zapisałem się na Triathlon Gdańsk - bardzo krótki dystans bo 1/10 ironman'a czyli:
- 380m pływania
- 18km kolarstwa
- 4,2km biegania
Pływanie będzie w morzu, no dobra - w Zatoce Gdańskiej więc powinno być ciepło - przewidywana temperatura wody to 16-19 stopni. Dozwolone są pianki ale jest mały problem - nie mam takiej. Będę kombinował po powrocie z wakacji czy wypożyczyć czy kupić czy płynąć może bez (nie wiem czy to dobry pomysł). Boję się trochę pływania w otwartym akwenie -nigdy tego nie trenowałem. Pocieszam się tylko że 380m to bardzo mało a trasę zabezpieczają ratownicy WOPR :)
Kolarstwo to cztery pętle przy czym 80% trasy to ścieżka gruntowa. Na szczęście trasa będzie zamknięta i oznaczona. Znowu jednak mam problem - zabronione są rowery szosowe a mój wysłużony (ok. 5-6-letni) Decathlon Triban Road 7 jest chyba oficjalnie zakwalifikowany przez sklep do "rowerów miejskich" ale wygląda na rower szosowy. Kierownica jest normalna ale reszta - jak w szosówce: zamiast śrub na kołach, siodełku itp są takie uchwyty do szybkiego zdejmowania, rama aluminiowa, koła aluminiowe, opony bardzo wąskie - typowo szosowe. Mam drugi komplet opon i dętek jak do "górala" i mam nadzieję że jak je założę to nie będzie wątpliwości że nie jest to szosówka.
Jedyną bezproblemową dla mnie dyscypliną będzie bieganie - szkoda że tak mało go będzie bo podejrzewam że po pierwszych dwóch konkurencjach będę już ostatni :) więc niewiele dam radę nadrobić. Będą dwie pętle po asfalcie z metą na molo - już nie mogę się doczekać. Mam nadzieję że moje wszystkie dziewczyny będą tam na mnie czekać.
Nie byłbym sobą gdybym nie obmyślił jakiegoś planu na ten występ. Oczywiście przede wszystkim - zaznajomić się z procedurami i praktyką startu w triathlonie. Popływać w otwartym akwenie, spróbować na własnej skórze jak wygląda start (szaleństwo i bicie piany), jak wyglądają zmiany - generalnie otrzaskać się przed planowanym startem w połówce ironmana w Suszu w przyszłym roku. A jeśli chodzi o czasy: pływanie chcę zaliczyć w 14 minut, rower - nie mam pojęcia jaką prędkość można na ścieżce leśnej osiągnąć. W mieście jechałem 30km/h, w lesie o ile będzie równo to pewnie poniżej 25km/h, więc strzelam w ciemno że czas będzie w granicach 45 minut. Bieg - na świeżo pobiegłbym w 18 minut z ogonkiem, tutaj wyjdzie pewnie z 20 minut. Dodając 5 minut w strefie zmian (jest też dobieg 150m z plaży do strefy rowerów) wychodzi w sumie 85 minut - ciekawe czy się uda?
powodzenia:)trzymam kciuki! dla mnie te proporcje powinny być odwrotne: 38km biegania, 18km kolarstwa i 42m pływania he,he.... pozdrówka;)
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś się spróbuję, ale najpierw muszę mieć lepszy rower. Życzę powodzenia. Obliczenia wydają się realne. Grunt to się "otrzaskać" z czymś nowym.
OdpowiedzUsuńPowodzenia, też będę trzymał kciuki! Co do procedur - polecam (choć zapewne znasz) http://im226.blogspot.com/search/label/Trening :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia! I będziemy czekać na relacje!
OdpowiedzUsuńTeż chodzi mi po głowie start w triathlonie, ale narazie ratownicy WOPR mieli by co robić :D
Powodzenia! Ja tego dnia będę biegał po drugiej stronie Zatoki w III Maratonie Bałtyckim Brzegiem Morza :)
OdpowiedzUsuńŁadny spontan. Podobno najgorsze jest przejście z roweru do biegu, przećwicz to, ale nie przesadź, bo to podobno męczący trening. Będę trzymać kciuki, powodzenia!
OdpowiedzUsuńNot bad! Kurde, gdyby nie to, że w rzeczony weekend mam ślub to może też bym się skusił;)
OdpowiedzUsuńCho cho ile komentarzy :) aż serce rośnie :)
OdpowiedzUsuń@tete - ja myślę dokładnie tak samo! Wolałbym maraton nawet przebiec byle tego roweru i pływania mniej było
@Kuba - to jest super impreza na otrzaskanie się, tam nawet nie można mieć za dobrego roweru. Zresztą dopytałem o mój rower organizatorów i nie będzie problemu - oni zakazali szosówek ze względu na cienkie opony które na tych ścieżkach gruntowych by się zapadały.
@Bartek - wielkie dzięki za linka, nie znałem go jeszcze - jestem prawie całkowicie zielony z tego triathlonu...
@Damian - ech moje pływanie też jest bardzo amatorskie ale piany dużo zrobię :D
@Krzysiek - to ciekawe, napisz coś na blogu a nie tak znienacka jakieś maratony w moich stronach :)
@Emilia - poczytam o tym (no dobra i trochę potrenuję) bo słyszałem że podobno nogi odmawiają posłuszeństwa...
@Krasus - no szkoda że nie możesz, byłaby kolejna rywalizacji między-wsiowa :)
No to i ja! I ja! I ja Ci życzę Powodzenia w Twoim TriDebiucie :))
OdpowiedzUsuńNo ładnie, gratuluje decyzji. Myśle, że debiut będzie dla Ciebie super przeżyciem. Pytanie czy nie za wcześnie, chodź z drugiej strony dystans nie jest pełny. Powodzenia i wytrwałości w treningach basenowo rowerowych
OdpowiedzUsuń