No i trzeci tydzień treningów wiedeńskich za mną. Zgodnie ze zwyczajem najpierw parę słów o miejscu "noclegu" czyli Piotrkowie Trybunalskim. Jak mówi mój tata - nazwa się wzięła stąd że w Piotrkowie był sąd (trybunał) - rodzaj przywileju nadawanego przez króla miastu.
Przejeżdżałem przez Piotrków wiele razy ale oczywiście zawsze korzystając z obwodnicy więc nigdy nie miałem okazji go zwiedzić. A wydaje się że jest kilka ciekawych rzeczy do zobaczenia. Ponad 800 lat historii zaowocowało wartym zobaczenia Starym Miastem z rynkiem, jest Zamek Królewski (500-letni! więc w stylu późnogotyckim), są kościoły i klasztory a nawet kilka synagog, największa pełni dziś rolę biblioteki ale zachowała się jej ciekawa bryła z wpływami bliskowschodnimi:
Wracając do biegania - w tym tygodniu nastąpiły duże zmiany - zdecydowałem się obniżyć tempo interwałów i dodać czwarty bieg w tygodniu. Planuję dzięki temu biegowi uzyskać kilometraż tygodniowy na poziomie 60km - zobaczymy czy się uda. Poza tym było dobrze - basen udało się zaliczyć, dwa treningi na rowerku po 40 minut no i długi bieg który naprawdę fajnie wyszedł.
Pogoda się robi typowo zimowa - napadało sporo śniegu i nie wiem jak wy, ale mi się taka pogoda do biegania bardzo podoba (o ile nie ma wiatru).
Podsumowanie tabelkowe:
Bieg | Plan | Realizacja |
---|---|---|
Inter- wały | 1200m, 1000m, 800m, 600m, 400m odp. 200m | 8.01.2013 - interwały nie wyszły i to był ostateczny impuls do zmiany planu. Obniżenie tempa mam nadzieję pozwoli na ich poprawne wykonywanie (a nie jak tutaj - pierwsze dobrze a potem nie ma sił). |
Tempo | 1,5km sp. 8km DT (4:35/km) 1,5km sp. | 10.01.2013 na bieżni - musiałem rozdzielić te 8km na trzy części 500 metrowym marszem. Nie wiem czemu niektórzy twierdzą że na bieżni jest łatwiej - u mnie wręcz przeciwnie |
Długi | 27km TM+28" (5:12/km) | 12.01.2013 Długi bieg po Lesie Kabackim - piękna sprawa, nawet mimo tego że 13-14km stanowi dobiegnięcie i powrót z lasu. Był śnieg, trochę podbiegów, tempo wyszło trochę wolniejsze bo 5:20/km (śnieg na ziemi). Najważniejsze że samopoczucie było dobre i czuję że ten trening mnie nie sponiewierał |
Bieg WOŚP | 4,37km | 13.01.2013 bardzo miła impreza rekreacyjna, pobiegłem szybko ale bez celu wynikowego - na samopoczucie. |
Trening | Plan | Realizacja |
---|---|---|
Rower | 10' sp. 20' śr. 10' sp. | 9.01.2013, 40' 20,3km, rowerek pokazał 595kcal. |
Rower | 10' sp. 5x(1' tr. 1' sp.) 20' sp. | 14.01.2013, 40' 20,6km, rowerek pokazał 520kcal. |
Basen | 950m | 11.01.2013, czas 32:20, basen 25m |
Razem 52,17km biegu w 4:31:42s, 40,9 rowerka w 1:20:30 ćwiczenia w sumie zajęły 6:24:32. Porównując do poprzednich tygodni widać postęp w kilometrażu: 40,5km, 49,5km, 52km. Czuję że dam radę biegać troszkę więcej i że to mi dużo da w końcówce maratonu w Wiedniu. Więc żeby nie umierać na tym czerwonym dywanie dodam sobie ten czwarty bieg i zobaczymy!
Piękne kilometraże, mam nadzieję też do takich dojść i je systematycznie utrzymywać..:)
OdpowiedzUsuńI kto to mówi :) taki jeden co potrafi jednego dnia przebiec więcej w terenie na orientację niż ja w tydzień po asfalcie :P
Usuńha! :D
UsuńKilometraż taki jak u mnie, tylko to tempo, ech... O minutę na kilometr szybsze ;)
OdpowiedzUsuńNie ma się co przejmować, mądre głowy piszą w książkach żeby biegać raczej wolniej niż szybko. Ja mam taki plan treningowy ale chyba ostatni raz i potem spróbuję innego planu - z wolniejszymi tempami...
UsuńKolejne ciekawostki z trasy - nie wiedziałam, że w Piotrkowie jest taka okazała i tak świetnie zachowana synagoga! Jeśli chodzi o "łatwość" na bieżni - jest łatwiej niż na zaśnieżonym czy śliskim chodniku, ale sporym utrudnieniem (przynajmniej dla mnie) jest duchota i gorąco. Czekam na dalsze etapy podróży do Wiednia!
OdpowiedzUsuńSynagoga rzeczywiście ładna - teraz jest tam biblioteka. Podoba mi się szukanie ciekawostek z tych miast po drodze.
UsuńCo do bieżni to może i jest łatwiej dla większości, ale dla mnie właśnie z powodu tej duchoty to wydaje się że jest trudniej... wolę na dworze, nawet po śniegu tylko czasami przegrywam z leniem który mi każe pobiegać na siłowni zamiast po zimnie. Tylko że zawsze potem tego żałuję :)