Biegliśmy dzisiaj w Biegu Wedla. Pogoda była w sumie dobra dla biegania dla dorosłych, dla dzieci było trochę gorzej bo temperatura była ujemna. Rano -5, potem trochę się podniosła. Zajechaliśmy do Parku Skaryszewskiego, odebraliśmy pakiety startowe (czytaj: numer startowy i cztery agrafki :) ) i byliśmy gotowi.
W oczekiwaniu na start
Pierwszy był bieg na 1,85km. Mój chrześniak wypadł znakomicie - nie policzyliśmy dokładnie ale był mniej więcej siódmy (biegło kilkadziesiąt osób). Mógł nawet trochę szybciej dobiec ale zmylił go dobieg do mety... ale i tak było naprawdę super, bo nie trenuje biegów a wyprzedził sporo, sporo biegaczy!
Potem była nasza kolej - Małgosia poszła na start!
Dobiegła dzielnie, dostała medal, zestaw słodyczy Wedla, gorącą pitną czekoladę no i dyplom.
Biegło jej się ciężko z powodu temperatury ale radość na mecie była jak widać duża:
Na koniec przyszła kolej na mnie. Niestety nie mam żadnych zdjęć na razie (czekam aż pojawią się jakieś galerie) więc musi wystarczyć opis słowny. Na starcie stanąłem w drugiej linii (obok mnie stał Grzesiek z Blogaczy). Zastanawiałem się jak zwykle czy nie za bardzo z przodu stanąłem ale okazało się potem ,że mogłem jeszcze do przodu się przesunąć :) Po chwili ruszyliśmy. Trasa była biała z wysypanym trochę piaskiem żeby się nie ślizgać. Poza tym dość mocny mróz w nocy zmienił wodę w lód, na szczęście nie śliski tylko taki o ostrych krawędziach. Wziąłem na bieg Asicsy Gel DS-SkySpeed 2 i zdały egzamin bardzo dobrze. Momentami można było biec prawą stroną ścieżki gdzie było trochę gołego asfaltu ale bardzo mało było takich miejsc.
Od początku biegłem dość równym tempem - zdziwiło mnie to bo zwykle zaczynam za szybko. Tutaj biegłem około 4min/km. Moje interwały zwykle robię takim tempem. Im krótszy tym szybciej, takie 1200m robię po 4:04/km i takim tempem chciałem biec. Dało by mi to poprawienie mojego aktualnego wyniku na 5km z testu na Agrykoli kiedy miałem 20:43 czyli około 4:08/km. Pierwszy kilometr: 4:01 - trochę się bałem że przesadziłem z tempem ale czułem że powinienem wytrzymać tempo około 4:04/km. Po pierwszym kółku (około 1,7km) pan z obsługi krzyknął do mnie że jestem ósmy. Po wybiegnięciu z tłoku startowego stawka się rozciągnęła i nie bardzo się cokolwiek zmieniało. Udało mi się na tym pierwszym kółku wyprzedzić tylko jednego a może dwóch biegaczy. Drugi kilometr 4:03, biegnę cały czas za dwoma biegaczami - jeden z wojskowego klubu Cytadela a drugi w niebiesko-czarnych ciuszkach. Biegnie mi się super, czuję że nie słabnę, trzeci kilometr w 4:05 więc zgodnie z założeniami. Niebiesko-czarny zaczyna słabnąć - doganiam go i wychodzę na siódmą pozycję. Na koniec drugiego kółka obsługa biegu mi to potwierdza (podawali pozycje wszystkim z czołówki). Czwarty kilometr tym samym tempem: 4:06, próbuję dogonić "wojskowego". Niestety on nieźle przycisnął i dystans raz się zwiększa raz zmniejsza ale pozostaje w granicy 10-25 metrów. Piąty kilometr 4:01,6 czyli tak szybko jak pierwszy (wolniej o pół sekundy). Niestety wojskowy wciąż przede mną. Ostatni odcinek do mety - niecałe pół kilometra już bez zmian. Wbiegam jako siódmy co mnie strasznie ucieszyło. Na mecie gratuluję mojemu wojskowemu zającowi - nieźle pobiegł :)
Podsumowując - jestem strasznie zadowolony 5,44km w 22:05. Moja córcia już drugi raz pobiegła w biegu masowym. Udało się wybrać całą rodziną z gośćmi i spędzić bardzo miło przedpołudnie. Pobiłem mój rekord na 5km (trasa bez atestu i wynik podany wg garmina ale 26 sekund różnicy to dużo - na pewno był rekord). Wg tabelek Danielsa powinienem z takim czasem przebiec maraton w Wiedniu w 3:14 (che che, dobry żart). Bardzo mi się podoba to że zaczynam się zbliżać do magicznej dla mnie granicy 20 minut na 5km i tempa 4min/km przy coraz dłuższych biegach. Generalnie to był dobry dzień!
Relacja tak samo szybka jak Ty.
OdpowiedzUsuńKurcze jak Ty to robisz :)
Świetny wynik i pozycja na mecie bardzo fajna.
Naprawdę gratuluje. Wykonałeś fajna prace.
Gratuluje Tobie i Twojej córce :)
Niech Ci tylko nie przyjdzie do głowy biec maraton w Wiedniu na 3:20 ;)
Zgadzam się, to był dla Ciebie bardzo dobry . Jak mawiają Niemcy, Guten Tag. A Rosjanie, Zdrastwujtie ;-)
OdpowiedzUsuńGratulacje! Marcin ma rację, szybki jesteś, po dwakroć szybki :-)
Świetny rezultat gratulacje!
OdpowiedzUsuńPiękny wynik, ale szczególne gratulacje dla młodej zawodniczki :)
OdpowiedzUsuńGratulacje super wynik na początek sezonu, oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńDzięki!! Nad tempem wiedeńskim cały czas jeszcze myślę ale najwięcej dla mnie znaczy to jak daję radę te najdłuższe 32km treningi a nie 5km wyścigi :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa biegająca rodzina! Gratulacje dla wszystkich.
OdpowiedzUsuńGratulacje. Nie tylko super wynik, ale i świetne miejsce (na pewno fajnie zobaczyć swoje nazwisko w czołówce :)
OdpowiedzUsuńSwietnie! Tak jak pisałam na FB w pełni zasłużony wynik - zasuwasz na treningach to i progres jest. A i talentu do biegania nie brakuje :)) Brawo też dla córy i chrześniaka!!!
OdpowiedzUsuń