Pakiet odebrany, atmosfera już gęstnieje :) Żeby ją jeszcze podkręcić porozważam sobie kilka kwestii przed niedzielą.
Strój
Półmaraton Warszawski to mój pierwszy poważny start w tym roku, już nie mogę się doczekać. Tematem przewodnim wszystkich ostatnich wpisów o tym półmaratonie stała się pogoda. A miało być inaczej - mieliśmy się skupiać na wyjątkowej frekwencji - ponad 13 tysięcy zapisanych i opłaconych biegaczy (nawet ktoś o 14 tysiącach wspominał). Ale cóż, rzeczywiście wygląda na to że pogoda odegra główną rolę, aktualnie prognozy przewidują temperaturę rzędu -2 stopnie ale odczuwalną o aż 10 stopni mniej! Wyobrażacie sobie że stoimy w oczekiwaniu na start na Moście Poniatowskiego w takim wietrze? Już mi się zimno robi :) Dlatego mimo że zaplanowałem na ten półmaraton test stroju na Maraton Wiedeński który wygląda tak:
to będę musiał zmienić co nieco w tym stroju i zapewne wyciągnąć dłuższe leginsy plus te opaski na dół, a na górę koszulkę techniczną z długim rękawem, na to drugą z krótkim a na głowę opaskę żeby nie przewiało mi uszu. Dodatkowo planuję zakupić folię atermiczną w aptece którą się okryję żeby nie zmarznąć na starcie i rękawiczki cieniutkie (z tych za kilka złotych).
Taktyka
Odnośnie mojej taktyki na ten start - jest to dla mnie najważniejszy sprawdzian formy przed maratonem. Z czasu jaki osiągnę (o ile warunki pozwolą żeby był to wynik odzwierciedlający moją formę a nie walkę z aurą) chcę mieć ostatnią porcję informacji przed ustaleniem tempa na Wiedeń. W tej chwili mój aktualny wynik to niecałe 1:36 na jesieni. Wynik który by mnie zadowolił w tej połówce to 1:33, ale z ostatniego mojego startu (Bieg Wedla) wynika że dam radę tylko 1:34. Pamiętam że na Biegu Wedla pobiegłem bardzo dobrze - na granicy moich możliwości a trasa była płaska, idealna. W Warszawie na połówce będzie jeden spory podbieg na Skarpę Wiślaną... Nie wiem więc czy uda mi się to 1:34 nabiegać ale postaram się. Mam zamiar wystartować z tempem na 1:33 czyli 4:24/km i patrzeć na moje tętno. Ostatni półmaraton (w Tarczynie) pobiegłem ze średnim tętnem 172 i było ono na tym poziomie przez 19km, dopiero ostatnie dwa zaczęło rosnąć do 180 (finisz przy 186). Tym razem mam zamiar zupełnie inaczej rozegrać ten bieg - będę kontrolował nie tylko tempo ale i tętno.
Technologia
Mam zamiar po raz pierwszy zupełnie inaczej użyć mojego gremlina. Do tej pory ustawiałem sobie wirtualnego partnera na tempo którym chciałem biec albo po prostu ekran z tempem chwilowym, tempem okrążenia, dystansem okrążenia i albo czasem albo tętnem. Włączony miałem automatyczne zaliczanie okrążenia co kilometr i polegałem na tych wskazaniach. Ma to jednak dwie wady:
- wskazania GPS nie są dokładne i potrafi zegarek dodać od siebie kilka procent przez co de facto biegnę wolniej niż zegarek pokazuje
- nie miałem tutaj sprzężenia zwrotnego z tętnem, było pośrednie oczywiście bo samopoczucie mi mówiło czy dam radę tym tempem dobiec do mety. Ale na początku biegu samopoczucie może nas zwodzić - euforia startu, głód biegania po okresie ograniczania kilometrażu - to powoduje że wydaje nam się że biegnie się bardzo lekko i wychodzi za szybko
Mój pomysł na maraton który chcę przetestować w tym półmaratonie jest taki (wiem, nic odkrywczego :) ):
1. nie ustawiać automatycznego zaliczania okrążeń
2. wypatrywać oznaczeń kilometrowych i samemu zaliczać kilometry
3. ustawić w zegarku pola:
a) tempo chwilowe
b) tempo okrążenia
c)
d) tętno
Tempo a tętno
W trakcie biegu będę więc kontrolował tempo i tętno. Zacznę z tempem które sobie wyliczę (i tu też będzie próba generalna przed maratonem czy dam radę ograniczyć prędkość na starcie mimo wielkiej chęci żeby wyrwać do przodu). W trakcie biegu będę patrzył na tętno i starał się nie wychodzić poza moje tętno półmaratońskie z poprzedniego biegu czyli 172.
Mam cichą nadzieję że tętno będzie niższe na początku - że moje treningi w zimie sprawią że mimo szybszego tempa będzie mi się biegło łatwiej, zobaczymy. Gdyby była jakaś tragedia z tętnem to będę miał wcześnie sygnał i będę mógł troszkę zwolnić, żeby dobiec do mety bez dramatycznego zwolnienia w końcówce.
Wyliczenia
A jakim tempem mam zacząć? Poprzedni wynik 1:35:54 był przebiegnięty tempem 4:32,7/km. Teraz mierzę na starcie w 1:33 czyli 4:24,5/km. Jeśli się okaże że to zbyt optymistyczne założenie to mogę zwolnić ale nie bardziej niż do 4:27/km, żeby dobiec w 1:34. Z drugiej strony jak będzie moc to mogę przyspieszyć - tutaj bez liczbowych limitów, w zależności od zapasu sił.
Powodzenia!
A na koniec wszystkim biegaczom z którymi pobiegnę w niedzielę życzę połamania nóg! Będzie fajnie!!
Życzę Ci powodzenia Leszku. Dobre przygotowanie, to podstawa. Górką nie martw się zanadto, bo nie stracisz na niej bóg wie ile sekund. Nie daj się ponieść na starcie, a dalej już będzie ok!
OdpowiedzUsuńDzięki! Górka trochę straszy no ale nie ma co się przejmować - będzie dobrze!
UsuńZamiast tempa poprzedniego okrążenia (które będzie fałszywe ze względu na to, że okrążenie prawdziwe będzie miało 1,0 km, a w Garminie 1,01 km) weź lepiej czas poprzedniego okrążenia - o ile zamierzasz kalkulować rzeczywiste oznaczenia kilometrów to będzie to rzeczywiście oddawało czas, w jakim przebiegłeś kilometr.
OdpowiedzUsuńDwa to pamiętaj, że tempo chwilowe będzie Ci mocno skakać (niedokładność GPS) i jeszcze będzie o kilka sekund zawałfszowane (niedokładność GPS). Kilka razy próbowałem z tym wskazaniem biegać i kompletnie się nie sprawdza - wolę kontrolować tempo aktualnego okrążenia, uwzględniając 3 sekundy, które Gremlin oszukuje.
A co z tętnem w stosunku do Tarczyna byś zmienił? Bo tam wyszło super, dobrze że przyspieszyłeś na ostatnich km, przecież o to chodzi, nie?:)
A, no i kluczowe: powodzenia! Trzymam kciuki za 1:33, dasz radę:)
UsuńDzięki za rady. Masz rację z tym tempem poprzedniego okrążenia, nie pomyślałem o tym! Myślałem o tempie a nie czasie dlatego że czasami mogę przeoczyć oznaczenie km i wtedy okrążenie może mieć 2km a nie 1km, no ale to sobie podzielę w pamięci (o ile będę w stanie) :)
UsuńTempo chwilowe mam opracowane dokładnie - tyle już interwałów robiłem że już wiem jak to działa. Najlepiej ustawić sobie tempo okrążenia i tempo chwilowe - z tych dwóch danych umiem sobie wywnioskować ile w danej chwili biegnę.
Co do tętna to nie chcę nic zmieniać - tzn. to będzie moje ograniczenie od góry. Liczę że skoro trenowałem to przy tym samym tempie tętno będzie niższe. Z drugiej strony chcę biec sporo szybciej więc tętno może być wyższe. Ale skoro poprzednio biegłem na granicy moich możliwości i było 172 to i teraz chciałbym żeby tętno było na tym samym poziomie.
Właśnie sprawdziłem, w BCN ponad 172 wszedłem na 37 kilometrze i tak jiuż zostałem, powoli rosło do 175-176 i ponad 180 na ostatnim:)
OdpowiedzUsuń"W trakcie biegu będę patrzył na tętno i starał się nie wychodzić poza moje tętno półmaratońskie z poprzedniego biegu czyli 172." zrozumiałem jako to, że nie zamierzasz tego 172 przekroczyć w ogóle;) Przyspieszenie na ostatnich km to dobry pomysł.
Co do tempa chwilowego to może powinienem spróbować poeksperymentować tak jak Ty, bo jak dotąd nie wypracowałem swojego systemu;)
Źle to opisałem - nie myślałem o końcówce, powiedzmy od startu do 3/4 chcę żeby było do 172, potem może urosnąć. W Tarczynie tak właśnie było - do 19-go rzadko nie przekraczało 172 ale potem rosło - na mecie doszło do 186.
UsuńPowodzenia :) Ja też miałam inne plany co do stroju - a tu wiosna psikusa spłatała, no
OdpowiedzUsuńLeszku, strój maratoński możesz przetestować, zakładając go na długie warstwy ;) Powodzenia w niedzielę!
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
OdpowiedzUsuńKurczę, wszyscy tak lekko się ubierają. Ja planuję bluzkę z krótkim, na to bluzka z długim (lub bluza) i na to jeszcze wiatrówka. Do tego rękawiczki i czapka. Mam nadzieję, że się nie przegrzeję :)
Powodzenia Leszek!
OdpowiedzUsuń