Przygotowałem sobie (mimo strasznego kołowrota w pracy) krótki konspekt przemówienia, wgrałem na pamięć przenośną zdjęcia z różnych biegów - tych z Małgosią i tych moich w tym zagranicznych. Spakowałem do torby co mi przyszło do głowy: buty do biegania (damskie i męskie), ubrania różnego rodzaju: koszulki, spodenki - długie i krótkie, bluzy i kurtki do biegania - damskie i męskie. Dołożyłem pulsometr, zegarek z GPS no i oczywiście dużo medali. Tak wyposażony stawiłem się w poniedziałek w przedszkolu i czekałem na moje audytorium.
Pierwsze weszły dwie młodsze grupy - dzieci nawet poniżej 3 lat - wielkie oczy wpatrzone we mnie, od razu sobie pomyślałem że za kilka miesięcy moja młodsza pociecha do nich dołączy. Dzieci grzecznie usiadły a ja zacząłem się produkować. Poopowiadałem, dzieci pobawiły się medalami, koszulkami, popatrzyły na zdjęcia z projektora wyświetlane na ścianie. W końcu pobiegaliśmy trochę po pomieszczeniu, trochę rozciągania i ćwiczeń rozgrzewających i było po prezentacji. Tak małe dzieci nie wytrzymają za długo więc trwało to około 20 minut.
Potem przyszła kolej na dwie starsze grupy - tu już było trudniej. Po pierwsze moja córka stała się hiperaktywna (o, mój Tata przyszedł) i w trakcie jak ja próbowałem coś prezentować to ona właziła po mnie jak po drzewie. Po drugie dzieci były starsze więc zadawały więcej pytań, nie zawsze do końca zgodnych z tym co akurat mówiłem (a moja Mama biegła w Londynie - w sumie ciekawe co, może maraton londyński? ale się nie dowiedziałem). Program podobny jak poprzednio tylko że z powodu większej ilości informacji zeszło nam dłużej. Ćwiczeń i biegania na koniec też było więcej.
Dostałem też na koniec laurki od wszystkich przedszkolaków z grupy mojej Małgosi - to było super fajne, mam je cały czas a nawet mi je córka porozkładała na półkach szafy w salonie żeby były "na wystawie". Dzięki kinder-balom znam te wszystkie przedszkolaki z imienia, a skoro one jako 5-latki umieją się już podpisać to rozpoznaję każdą laurkę kto ją zrobił! Nawet jezeli trzeba umieć czytać lustrzene napisy (to Kuba) albo jak tylko część liter jest lustrzanie a część dobrze (to znowu Szymon) czy też imię jest zdrobnione (Misia czyli Michalina).
Było naprawdę bardzo fajnie, dzieciaki zobaczyły że "biegać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej" a ponieważ na końcu zachęciłem je do wzięcia udziału w Piaseczyńskiej Piątce gdzie były też biegi dzieci to mam nadzieję że powiększy się grono zdrowych obywateli Rzeczypospolitej. A o tej Piaseczyńskiej Piątce to napiszę parę słów jutro bo też jest o czym pisać (był rekord!). No ale o tym to pozwólcie że jutro będzie. A potem w planach: opis mojego debiutu w triathlonie w Sierakowie no i raport z kolejnego tygodnia treningów "na Berlin".
Laurki w całej okazałości
Biegacz gotowy do prezentacji
A to się zakłada na nogi jak jest zimno
Pokazuję zdjęcia dzieciom. Zwracam uwagę na wystrój - ta tablica w tle no i na to że moja latorośla mi "pomaga" - czyli wdrapuje się na mnie :)
A tak się rozgrzewamy
Patrzę na wyniki Piaseczyńskiej, szukam Cię w okolicach 19-19:30 i... no jak pięknie, gratuluję!!!!! Mi się szykuje podobne zadanie w najbliższą niedzielę:)
OdpowiedzUsuńNo, było super, zupełnie jak Siwony :)
UsuńHe :) Bardzo fajna prezentacja. Dzieciakom pewnie się bardzo wszystko podobało. Kto wie, może zainspirowałeś któregoś malca do zostania olimpijczykiem :) Brawa dla Taty
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że się spodobało a najważniejsze żeby zapamiętały że można biegać dla zabawy czy przyjemności bo żeby być olimpijczykiem to już trzeba się temu poświęcić całkowicie :)
UsuńSuper sprawa. Muszę podpowiedzieć w moim przedszkolu :)
OdpowiedzUsuńPolecam, fajnie jak rodzice się uaktywniają!
UsuńRewelacja - dzieciaki chłoną takie rzeczy jak gabka - miałeś bardzo fajny pomysł i wykonanie tez jak widzę na piątkę - interaktywne!!! Faktycznie dużo się działo więc czekam na resztę relacji :)
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc to jest taki cykl tych zajęć więc to pomysł ze strony przedszkola. Dzięki, dzisiaj wrzucę relację na którą akurat Ciebie uczulam bo będzie podobnie jak na maratonie Orlenu u was było :)
UsuńRozumiem, że to inicjatywa przedszkola? Rewelacyjny pomysł. Wykonanie też bez zarzutu. I jakie laurki ładne :-)
OdpowiedzUsuńTak, oni wymyślili te zajęcia o pasjach, pomysł naprawdę fajny - dzieciaki słuchają o ciekawych zawodach albo zajęciach. Laurki są super - w sumie jest 13 a duża część jest dwustronna :)
UsuńSuper sprawa :) Od najmłodszych lat dzieci powinny wiedzieć, że bieganie jest przejmne i daje satysfakcję. A córcia widać dumna z Taty i pomagała jak tylko mogła :)
OdpowiedzUsuń