Wypadałoby napisać parę słów o tym jak teraz planuję moje bieganie. Tak bardzo ogólnie można to zobrazować poniższym rysunkiem:
To podział na tygodnie, zaczyna się od maratonu w Berlinie, potem następuje roztrenowanie (kolor niebieski). Po czterech tygodniach powoli wracałem do żywych, ostatnie kilka dni miały już biegi spokojne, potem był Minimaraton w Lesznowoli. Wtedy nastąpił intensywny okres (kolor czerwony) który miał mnie przygotować do Biegu Niepodległości. Wynik 41:43 mnie nie zadowolił, chociaż prawdę mówiąc nie dało się lepiej pobiec po roztrenowaniu. Do maratonu zostało wtedy nadal 19 tygodni a mój plan przygotowawczy ma ich 16, więc szybko zmieniłem plany i pozostałe trzy tygodnie (kolor czerwony z pomarańczowym) przeznaczyłem na dokończenie wychodzenia z zapaści. Tak jak przed Biegiem Niepodległości robię więc 4 treningi tygodniowo, jedną lub dwie sesje interwałów, bieg progowy (taki Danielsowski) o różnych długościach (do 3km maksymalnie, 2-3 powtórzenia) oraz biegi dłuższe, jak na trening pod 10km, czyli takie godzinne w tempie żwawszym od spokojnego. Po tych trzech tygodniach odbędzie się sprawdzian czyli 10km w Żoliborskim Biegu Mikołajkowym i ten bieg wyznaczy mi tempa treningowe na następne 16 tygodni (kolor żółty), których zwieńczeniem będzie maraton w Wiecznym Mieście.
Plan na te 16 tygodni też mam już opracowany, ale jako że to będzie dłuższa opowieść to nie będę jej już dzisiaj tutaj opowiadał. Za dwa tygodnie za to - jak najbardziej!
Bieg mikołajkowy! Dzięki za przypomnienie:)
OdpowiedzUsuńSłużę pomocą! :)
UsuńBieg Mikołajkowy to na cześć tego Mikołajka z książek dla dzieci jak mniemam ;-)
OdpowiedzUsuńChe che, dokładnie ;) a na serio to chyba od tego ogromnego czerwonego krasnala z reklamy syropu glukozowego, bo na pewno nie od tego świętego :)
UsuńAleż ty masz wszystko precyzyjnie zaplanowane. Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńMi to pomaga - mobilizuje :)
Usuń