Przedostatni tydzień moich zmagań przed maratonem w Los Angeles zacznę opisywać od tego co mnie czeka na dzień przed maratonem. Jak każdy zagraniczny uczestnik dostałem "w pakiecie" z maratonem możliwość startu w biegu na 5km w sobotę rano przed maratonem. Bardzo fajny pomysł - normalnie pakiet na ten bieg kosztuje w granicach 40 dolarów, ale też i dostaje się w nim parę fajnych rzeczy: możliwość startu w biegu który startuje i kończy się na stadionie Dodgersów z trasą po parku elizejskim, techniczna, okolicznościowa koszulka Asicsa, medal, napoje przed i po biegu oraz torba z dobrociami ("goody bag") od sponsora czyli sieci sklepów sportowych "Big5". Są też nagrody dla zwycięzców ogólnych i w kategoriach wiekowych.
Trasa biegu wygląda tak:
Mi przypadł numer na ten bieg taki:
No i trochę się przeraziłem - 58 tysięcy?!? Pogrzebałem po sieci i udało mi się znaleźć statystyki ilości uczestników za ostatnie kilka lat: 2012: 2657, 2013: 2723, 2014: 3302. Czyli nie będzie tak źle - pewnie poniżej 4 tysięcy biegaczy tylko. Chociaż nie wiem czy biegaczy bo jak średni czas rok temu był 44 minuty... przecież marszem 5km wychodzi w 50 minut, nie wiem jak to możliwe że średnia wyszła 44 minuty - większość ludzi dotarła do mety wolniej niż marszem? No nic, za tydzień w sobotę sprawdzę co oni tam robią w tym parku po drodze :)
Przy okazji jak by ktoś chciał trzymać kciuki to różnica czasu to 8 godzin więc jak LA Big5K się zacznie o 8 rano w sobotę to w Polsce będzie 16:00. Podobnie z maratonem - wybiegamy na trasę około 7:30 rano w niedzielę więc w Polsce będzie 15:30.
My mamy zamiar ze Zbyszkiem z którym lecimy pobiec tą piątkę jak najbardziej rekreacyjnie - więc pewnie jakieś 25-30 minut nam zejdzie. Chodzi o to żeby się w ogóle nie zmęczyć a przy okazji zrobić jakiś rozruch który na dzień przed maratonem jest przecież wskazany. Na jesieni we Frankfurcie pamiętam że był Bieg Precla w sobotę rano :) i chyba przed każdym dużym maratonem coś podobnego funkcjonuje (jakiś spokojny bieg typu 5km). A propos dużego biegu - akurat wczoraj pochwalili się organizatorzy że wyprzedali wszystkie pakiety na maraton w Los Angeles czyli nawet 26 tysięcy biegaczy może się pojawić na starcie :) Oj dobrze że mam że mam strefę startową B czyli raczej z przodu - oszczędzi mi to wiele przepychanek :)
No to zwyczajowo - relacja z kolejnego tygodnia od strony biegowej:
My mamy zamiar ze Zbyszkiem z którym lecimy pobiec tą piątkę jak najbardziej rekreacyjnie - więc pewnie jakieś 25-30 minut nam zejdzie. Chodzi o to żeby się w ogóle nie zmęczyć a przy okazji zrobić jakiś rozruch który na dzień przed maratonem jest przecież wskazany. Na jesieni we Frankfurcie pamiętam że był Bieg Precla w sobotę rano :) i chyba przed każdym dużym maratonem coś podobnego funkcjonuje (jakiś spokojny bieg typu 5km). A propos dużego biegu - akurat wczoraj pochwalili się organizatorzy że wyprzedali wszystkie pakiety na maraton w Los Angeles czyli nawet 26 tysięcy biegaczy może się pojawić na starcie :) Oj dobrze że mam że mam strefę startową B czyli raczej z przodu - oszczędzi mi to wiele przepychanek :)
No to zwyczajowo - relacja z kolejnego tygodnia od strony biegowej:
Dzień | Plan | Realizacja | Komentarz | |||
Pn | BS 13km | wolne | Przełożone na środę żeby odpocząć | |||
Wt | 6x1600m | 13,43km | Wieczorkiem na stadioniku średnio 3:54/km (*) | |||
Śr | wolne | 11,78km | Przed pracą po okoicy 5:36/km | |||
Cz | BT 16km | 21,06km | Do pracy, 16km @4:30/km | |||
Pt | BS 11km | 10,02km | Spokojnie po Polu Mokotowskim 5:35/km | |||
So | BS 13km | 10,01km | Spokojnie: 5:11/km | |||
Nd | BS 13km | 10,00km | Spokojnie i krócej 5:40/km | |||
Razem | 89km | 76km |
(*) ostatni interwał 4:06/km ale to było nie na stadionie tylko po chodnikach już bo spieszyłem się do domu żeby do pracy zdążyć :)
Zupełnie nie rozumiem o co chodzi z tymi kilometrami - za tydzień mam być świeży żeby pobiec maraton a tu w planie 6 dni biegowych i 89 kilometrów! To be sensu, nie będę miał sił na 42 kilometry więc trochę ograniczyłem te kilometry i wyszło ich 76 - i tak za dużo myślę...
Został ostatni tydzień, teraz to już wszystko musi być idealnie: odżywianie, spanie, bardzo spokojne bieganie i uważanie żeby się nie przeziębić. Bardzo to mi się podoba w maratonie: mamy jedną szansę na pół roku aby wszystko zgrać i pobiec na granicy swoich możliwości. To dlatego właśnie tak cenię swoje wyniki w maratonie że to takie trudne :)
Z ciekawości zetknąłem co mistrz Skarżyński zaleca w przedostatnim tygodniu przed maratonem. Na poziomie 3:15 wychodzi tego ok. 80, więc w sumie jesteś blisko ;-)
OdpowiedzUsuńTo mnie trochę uspokoiłeś bo wyglądało mi to na za dużą ilość kilometrów...
Usuń