Plany, plany, plany - dobrze je robić, żeby potem można było się do czegoś odnieść no i żeby się zmobilizować do jakichś większych wysiłków. A że już trochę czasu minęło od kiedy się ten rok zaczął, to lepiej napisać krótko (ale napisać) niż odkładać aż w końcu będzie się miało więcej czasu.
Więc do rzeczy! Co bym chciał w tym roku osiągnąć? To w kolejności, tak z głowy czyli z niczego :)
1. Złamać tą trójkę w maratonie!
2. Poprawić życiówkę na dychę!
3. Biegać regularnie bo to fajne
4. Biegać zdrowo i nic sobie nie uszkodzić
5. Pozwiedzać trochę biegowo
6. Pobiegać choć trochę po górach
Chyba tyle wystarczy. Robię w sumie już kilka rzeczy, które mnie w kierunku tych celów prowadzą. Na przykład jestem już zapisany na dwa maratony (punkt 5):
- wiosna: Hannower
- jesień: Chicago
- Icebug Gorce Winter Trail
Co do punktów 1 i 2 - nawiązałem współpracę z trenerem - zobaczymy jak się biega bez samodzielnego układania planu, o tym też niedługo napiszę.
Zostają punkty 3 i 4 - tutaj motywacja i to czego mi ostatnio brakuje czyli wysypianie się i ćwiczenia wzmacniające powinny być na tapecie :)
To chyba tyle, zobaczymy na koniec roku co z tego wyszło!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz