Kolejny rok więc kolejne podsumowanie. Na początku roku robię sobie plan - zajrzyjmy co ja tam wtedy sobie zakładałem na 2024 rok (link do wpisu tutaj). A były to takie plany:
1. biegać zdrowo! Niech się nie przydarzy żadna kontuzja a z biegania będzie sporo frajdy
2. pobiec maraton szybciej niż w zeszłym roku (i to samo dla półmaratonu, dychy i piątki)
3. skupić się na treningu dodatkowym siłowym - żeby wreszcie coś oprócz nóg też było wytrenowane :)
No to trzeba powiedzieć "sprawdzam"!
Ad.1. czy biegałem zdrowo? Jak najbardziej! W sumie była kontuzja (skręcenie kostki w biegu Nocny Patrol) a nawet i przerwa w bieganiu z powodu przeziębienia po Biegu po Dynię - ale to były dwa dni tylko... W sumie więc jak na 12 miesięcy biegania to było bardzo zdrowo. Wyglądam chyba też raczej zdrowo - jak idę po najmłodszą córę (już do szkoły chodzi) to nikt nie mówi że dziadek przyszedł po dziecko ;) Nawet garmin mi mówi że mój wiek wydolnościowy jest o 9 lat młodszy niż w metryce stoi. Frajda z biegania też jest spora - dzisiaj po Lesie Kabackim 20km zrobiłem i nie wiem czy można lepiej spędzić poranek niż się tak zmęczyć w miłych okolicznościach przyrody (widziałem z dość bliska trzy sarny).
Ad.2. czy pobiegłem szybciej niż rok temu moje cztery główne dystanse?
5km: w 2023 najszybszy był Park Run w maju 20:00. Natomiast w tym roku aż 5 razy (!) łamałem 20 minut! Najlepszy czas to 19:18 w Biegu Ursynowa, jednak szczerze przyznam się że tam z powodu błędu organizatorów nie było pełnego dystansu. Ale już 19:27 na stadionie w Memoriale Rosłona miało na pewno pełny dystans. Nawet w Święta pobiegłem Park Run w Gdańsku u rodziny i wyszło 20:15, a jak rok temu biegłem tą samą imprezę w Londynie na Świętach to było dokładnie minutę gorzej
10km: w 2023 w Biegu Konstancińskim wyszło 41:54 - strasznie słabo. W tym roku... 39:39 w Biegnij Warszawo! Znowu trzeba przyznać że nie było tam pełnego dystansu (to jakaś paranoja - organizatorzy twierdzą że mają atest, a potem się okazuje że coś tam-coś tam, nie ma pełnego dystansu i co pan nam zrobi?). Mimo wszystko było sporo szybciej bo na papierze grubo ponad 2 minuty!
Półmaraton: w 2023 1:33:29 w Pradze a w tym roku 1:29:55 w Dublinie. No różnica klasy praktycznie - ponad 3,5 minuty!
Maraton czyli koronny dla mnie dystans: w 2023 w Edynburgu 3:19:22 a w tym roku 3:17:16 w Hamburgu. Tu już tylko 2 minuty lepiej, bardzo mi szkoda Walencji - byłem w stanie tam pobiec sporo ponad 5 minut szybciej niż w 2023 roku
Podsumowując: na wszystkich dystansach było znacznie lepiej - tylko się cieszyć.
Ad.3. Dodatkowy trening - myślę że można zaliczyć ten punkt bo dodałem 200 pompek dwa razy w tygodniu, na basen trochę chodziłem i nawet na siłownię trochę.
Patrząc na to ile biegałem w tym roku to wychodzi statystycznie troszeczkę mniej niż w 2023 (a wyniki sporo lepsze). Wyszło w całym roku 3365km czyli 280km miesięcznie albo 64km tygodniowo.
Nie wiem skąd te dużo lepsze wyniki, chyba trochę mądrzej biegałem, ale też (przynajmniej od kwietnia) miałem sporo niższą wagę. W zeszłym roku moja waga zaczynała z 82kg i była średnio na poziomie 79-80kg. Natomiast w tym roku zaczynała z okolic 80kg i przez większość roku oscylowała na poziomie 76-77kg.
To zbicie wagi było dla mnie zaskakujące - nigdy mi się nie udawało, a wystarczyło tylko liczyć kalorie i bez żadnej diety się to udało. Po prostu starałem się liczyć zjadane kalorie i porównywać z wydatkiem energetycznym (z zegarka garmina po prostu) i trzymać około 300 kcal deficytu - i samo zeszło. Chociaż wymagało to czasami ograniczenia się i nie jedzenia już wieczorem (bo limit wyczerpany :) ). Najlepsze jest to, że od maratonu nie liczę kalorii - czyli już cały miesiąc i mimo że zwykle po maratonie waga mi szła szybko do góry to tym razem to się nie zdarzyło. W dodatku były Święta - pojechaliśmy w odwiedziny do rodziny i mimo to waga mi nie podskoczyła prawie wcale. Zobaczymy jak to będzie - mam nadzieję że to już tak zostanie że nie będę musiał ważyć tego co jem i przeliczać na kalorie, bo po chyba 7 miesiącach takiego podejścia stwierdzam że to było trochę uciążliwe.
No dobra, to tak na koniec lista moich startów w tym roku i parę słów podsumowania:
2024.02.11 Bieg Chomiczówki 15km 1:05:07
2024.01.01 Canons Park Run 21:41
Trochę tych startów było sporo - ale powiem szczerze: to jest powód dla którego biegam. Wiem że lepsze czasy miałbym szykując się jak profesjonalny zawodnik do zawodów docelowych, ale nie o to chodzi w moim bieganiu - tylko o bycie zdrowym i zabawę. A ta jest większa na zawodach (najlepiej w fajnym turystycznym miejscu) i dlatego nie zamierzam tego zmieniać w 2025 roku. Ale o planach na następny rok to już napiszę w nowym wpisie.
Na razie myślę że to wystarczy na podsumowanie, jest naprawdę fajnie w tym moim bieganiu: jestem zdrowy, wyniki się poprawiają, bardzo mnie cieszy że dzielimy to zwariowane sportowe hobby z moją Żonką i się wspieramy biegając razem na treningach i na zawodach. Oby w 2025 było tak fajnie jak bylo w tym roku. Czego wszystkim czytelnikom szczerze życzę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz