poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Za tydzień Grudziądz


Za tydzień, a dokładnie to za 5 dni z ogonkiem, Półmaraton Grudziądz. Z tej okazji wrzucę kilka słów o tym jak biegam między okresami gdy mam plan treningowy. Zwykle jest tak że biegam dwa duże plany treningowe w roku - pod wiosenny i jesienny maraton. Są one od 16 do 24-tygodniowe. Więc od 32 do 48 tygodni mam zaplanowane, pozostałe z 52 tygodni w roku trzeba sobie czymś wypełnić. Jest z tym różnie - raz zrobiłem plan pod 5km, raz roztrenowanie a zwykle po prostu biegam 3-4 razy w tygodniu dobierając treningi pod najbliższy start. Tak jest u mnie teraz. Na papierze rozpisałem sobie na podstawie moich dwóch ulubionych książek: Daniels'a i FIRST co biegać i tego się staram mniej więcej trzymać. Na przykład teraz mam taki niby-plan:


Od razu napiszę że zmodyfikowałem go: po pierwsze tempa były dużo zbyt ambitne (z tabelek FIRST które są same w sobie już wyśrubowane a ja je wziąłem dla czasów pod 1:30 w półmaratonie). W końcu biegałem te interwały dużo wolniej - rzędu raczej 1000m w 3:55 a nie jak tam stoi 3:37. Po drugie tydzień przed półmaratonem (czyli dzisiaj) zrobiłem 12,5km a nie 19km jak tam napisałem. Boję się że nie dałbym rady odpocząć po tak długim biegu.

Jak widać jeździłem też sporo na rowerze, ale to nie były treningi - tylko dojazdy do pracy (po ok. 20km w jedną stronę). To czego jednak tu strasznie brakuje to ćwiczenia! Muszę koniecznie wrócić do pompek, brzuszków i dołożyć jeszcze co nieco, bo inaczej nie ruszę z miejsca z wynikami, a poza frajdą to jest też moim celem.

A jakie mam plany na ten Grudziądz? Czuję po moich biegach że 1:30 to jeszcze jest poza moim zasięgiem, niestety. Widzę to po tym jak się czuję biegnąc te wymagane 4:16/km. Myślę że 4:20/km czyli mniej więcej wyrównanie życiówki jest w moim zasięgu. Dlatego plan mam taki aby mniej więcej spapugować Krasusa start w połówce i pobiec drugą połowę szybciej. W połówce czuję że dam radę (w maratonie nie dałbym rady). Plan jest więc aby pierwsze 2km pobiec 10sek/km wolniej, potem powoli wejść na prędkość docelową, a od 15km to już ile tam mitochondria pozwolą. Żel mam zamiar wziąc tylko jeden - na 10km, a picie - zależnie od temperatury. Podobno ma się ochłodzić na majówkę, dla biegaczy by było fajnie :) Z drugiej strony wyjazd będzie rodzinny i start też - będziemy przebiegać blisko domu prababci i pradziadka moich pociech, pobiegnie ze mną szwagier a kibiców z rodziny będzie pewnie sporo. Więc z punktu widzenia kibiców lepiej żeby było cieplutko i słonecznie. Zobaczymy dla kogo aura będzie bardziej łaskawa :)

8 komentarzy:

  1. Dobry plan, dobry!:) Ale planując strategię na bieg pamiętaj o profilu trasy. Nie wiem, jak to jest w Grudziądzu, ale ja np. wiedziałem, że po pokonaniu Agrykoli będę miał cały czas lekko w dół i będę mógł pocisnąć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Che che, pewnie że dobry. Ale masz rację - właśnie sprawdziłem profil trasy: http://www.polmaratongrudziadz.pl/aktualnosci/trasa-polmaratonu/ ale uwaga - jest pomyłka w profilu i jest on odwrócony, będę miał pod górkę od 5km prawie cały czas... :(

      Usuń
    2. O choinka, ciężka trasa... :/

      Usuń
    3. Oj tak, podbieg właściwie ciągły i spory :/ no nic, trzeba zawsze patrzeć na jasną stronę życia :)

      Usuń
  2. Z tą pogodą to zawsze problem, no. Jak biegacze szczęśliwi i zadowoleni, to kibice marzną. Jak kibice cieszą się aurą, to biegaczom czacha dymi... Rozwiązanie? W umiarkowanie ciepłe dni kibice muszą tak zagrzewać do walki, żeby i samemu się rozgrzać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też biegnę w Grudziądzu :) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń

ADs