niedziela, 7 grudnia 2014

L.A. Marathon - pierwszy tydzień


Pierwszy tydzień moich treningów przed maratonem w Los Angeles był tak naprawdę czwartym tygodniem w planie treningowym. Trochę to tak dziwnie - miałem jednak biec wiosenny maraton dopiero na majówkę (w Genewie lub Salzburgu), więc 18-to tygodniowy plan rozpocząłby się dopiero za dwa tygodnie. Zmiana planów jednak wymusiła skrócenie czasu bo w Kalifornii jest tak gorąco że maraton jest już 15-go marca. Zupełnie jak u nas w Europie w Rzymie - rok temu też tak wcześnie wypadł mój wiosenny start.

Jak zawsze postaram się co tydzień coś napisać o moich postępach i żeby nie było za nudno to dorzucić jakąś ciekawostkę dotyczącą tego biegu, miasta czy w ogóle tego "Nowego Świata" jakim jest dla nas Ameryka. Zaczynamy więc - od ogółu do szczegółu, czyli zacznijmy od opisu całego stanu w którym leży Los Angeles. Kalifornia to ogromnie zróżnicowany stan - pamiętam jak ok. 10 lat spotkałem na szkoleniu osobę z tego stanu. Z rozmowy było widać że chłopak jest bardzo dumny z tego że jest z Kalifornii i podawał najprzeróżniejsze ciekawostki. Postarałem się je posprawdzać i o ile wszystkie pamiętam to je podam:
- Kalifornia jest najludniejszym stanem USA - tutaj racja, ma ludzi tyle co Polska. Co ciekawe to Los Angeles jest najludniejszym miastem Kalifornii i drugim w całym USA
- jak to mówił Marc (ten znajomy): mają wszystko w tym stanie. Znowu racja: wybrzeże oceanu, Dolinę Kalifornijską gdzie uprawia się najprzeróżniejsze rośliny (i podobno to jeden z najbardziej wydajnych rolniczo obszarów na Ziemi), mają też Dolinę Krzemową czyli przeciwległy biegun dla rolnictwa bo najwyższa technologia. Są te wielkie miasta ale i ogromne obszary parków krajobrazowych. Są wysokie góry jak Sierra Nevada, są lasy (45% powierzchni stanu!) ale i pustynie (25% powierzchni) z najsłynniejszą Doliną Śmierci (Badwater :) ). Warto wspomnieć jeszcze przemysł rozrywkowy (Hollywood)
- twierdził że gdyby odłączyć Kalifornię od USA to sama byłaby w ścisłej czołówce światowej jako gospodarka. Tutaj się sytuacja zmieniła przez te 10 lat, ale i tak wg wikipedii Kalifornia byłaby 8 krajem na świecie pod względem PKB

Od siebie dodam jeszcze trochę ciekawostek:
- pewnie niewiele osób wie że Kalifornia była częścią Meksyku, ale w wyniku wojny między USA a Meksykiem ok. 1850r. przeszły te tereny do USA
- stan jest bardzo zróżnicowany pod każdym względem, też etnicznym, językowym, kulturowym i religijnym. Dla przykładu tylko 58% używa angielskiego na co dzień, 28% po hiszpański a reszta... zupełnie innych języków. Religijnie trochę mniej zróżnicowanie bo 72% to chrześcijanie (po połowie mniej więcej katolików i protestantów). A etnicznie 60% białych (tu się wlicza tzw. pochodzenie hiszpańskie) a potem pochodzenie azjatyckie 12% i afrykańskie 6%. Znowu widać że duża część to kategorie tzw. "inne" czyli widać dużą różnorodność

Mógłbym dużo wypisywać, ale kto by to wszystko przeczytał :) więc będę się ograniczał i kolejne wiadomości za tydzień - ale już zapewne na inny temat - zostało tylko 14 tygodni a rzeczy do opisania bardzo dużo, bo chcę też napisać co nieco o samym maratonie w Los Angeles i o tym mieście.

Wracając do biegania: tak jak wspominałem pierwsze trzy tygodnie były trochę nieświadomie przeze mnie biegane. To znaczy nie wiedziałem że już realizuję plan pod maraton, ale na szczęście jak sami zobaczycie treningi nie odbiegały za wiele od tych wprowadzających treningów. Szybkie porównanie:

Tydzień Dzień Data
Dystans Rodzaj Plan
1 Pn 10 11 5,76 BS -
1 Wt 11 11 12,5 wyścig 10km @4:00/km -
1 Śr 12 11 0
-
1 Cz 13 11 6,3 BS BS 10km
1 Pt 14 11 8,78 BS BS 10km
1 So 15 11 10,06 BS BS 10km
1 Nd 16 11 13,02 BS BS 13km
2 Pn 17 11 0
BS 10km
2 Wt 18 11 10,29 6x800m @3:43/km p. 400m 12x400m @3:52/km p.400m
2 Śr 19 11 0
-
2 Cz 20 11 14 13km @4:30/km BS 10km
2 Pt 21 11 11 BS BS 10km
2 So 22 11 5 wyścig @3:55/km BS 10km
2 Nd 23 11 19,55 BD @4:28/km BS 13km
3 Pn 24 11 0
BS 10km
3 Wt 25 11 10,11 5x1000m @3:51/km p. 400m 8x600m @3:50/km p. 400m
3 Śr 26 11 0
-
3 Cz 27 11 10 BS BT 10km @4:30/km
3 Pt 28 11 10,18 8km @4:15/km BS 11km
3 So 29 11 10,03 BS BS 10km
3 Nd 30 11 16,06 BS BS 16km
4 Pn 1 12 10,01 BS BS 10km
4 Wt 2 12 0
8x600m @3:51/km p. 400m
4 Śr 3 12 11 6x800m @3:43/km p. 400m -
4 Cz 4 12 10 BS BT 10km @4:30/km
4 Pt 5 12 13,58 10km po 4:30/km BS 10km
4 So 6 12 12,02 BS BS 13km
4 Nd 7 12 14,02 BS BS 13km
 
Tydzień Dystans Plan
1 56,42 43
2 59,84 66
3 56,38 74
4 70,63 72
Razem 243,27 255


Szczegółowo chyba nie ma co analizować: czwarty tydzień był już biegany dokładnie według planu, a pierwsze trzy wyszły trochę niechcący też "po japońsku" czyli jako-tako. Były interwały, tempówki i biegi spokojne. Troszkę za mało spokojnych, nadmiarowy wyścig (Bieg Niepodległości), dodatkowy bieg długi, ale suma sumarum na moje oko jest w porządku. Czyli mam nadzieję że będzie dobrze - plan jest bardzo wymagający (aż 6 biegów w tygodniu) więc trzymajcie kciuki żeby się udało.

P.S. Należy się słowo usprawiedliwienia - nie pobiegłem dzisiaj półmaratonu św. Mikołajów w Toruniu :( niestety sprawy rodzinne, które oczywiście są ważniejsze, uniemożliwiły mi start... na szczęście coś takiego zdarzyło mi się chyba dopiero drugi raz w ciągu tych 3 lat mojej zabawy w bieganie.

2 komentarze:

  1. Jak to niewiele osób wie. Przecież wszyscy wiedzą, że akcja Zorro rozgrywa się w Los Angeles ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eh a ja nie wiedziałem :) Podobno niedawno był mały zgrzyt jak jakieś piwo się reklamowało używając mapki z przed 1850r. i tam Kalifornia (i nie tylko) były w Meksyku jeszcze. :)

      Usuń

ADs