Ciekawy pomysł mam na niedzielny Bieg Konstytucji: pobiegnę bez zegarka! Żadnego garmina, stopera czy nawet klepsydry :) dla mnie to będzie rewolucja i mam nadzieję że przy okazji wyjdzie też i rewelacja.
Dla wielu osób to normalne - przecież czy ktoś widział zawodnika na bieżni biegnącego 5000 metrów żeby spoglądał na zegarek? Biegnie na samopoczucie i dokręca śrubę gdy czuje że może. Dokładnie tak mam zamiar zrobić trzeciego maja! A że moja połowica też biegnie w tym biegu i chce mój zegarek to zupełnie przypadkowy zbieg okoliczności :)
Nie będę więc miał zielonego pojęcia jaki będzie czas na kolejnych kilometrach ani na mecie - zanim nie przyjdzie SMS z wynikiem. Gdybym biegł z zegarkiem to chciałbym pobiec na wynik - odpowiednik mojego rekordu z połówki w Wiedniu, dla 5km to wychodzi 19:20. Jeżeli to się uda - eksperyment będzie udany :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz