Jestem człowiekiem wierzącym. W sumie nie piszę o tym na blogu, tak jak nie piszę o innych nie związanych z bieganiem, ale bardzo ważnych częściach mojego życia (rodzina czy praca). Dzisiaj napiszę, bo przypomniała mi się napotkana dawno temu w sieci modlitwa biegacza. Prawdę mówiąc to byłem sceptyczny wobec takich nowości - głównie dlatego że nie zwykłem zawracać głowy tam na górze sprawami błahymi. No a przecież bieganie - czyli dla mnie hobby - to sprawa mało ważna. Jak to się mówi "co to jest przy prędkości światła" :) Mogę się modlić o zdrowie, rozwiązanie jakichś dużych życiowych problemów, no ale bieganie mi tu nie pasowało.
Jednak jest jeden wyjątek - i wtedy przed biegiem klękam i modlę się (no dobra, wstydzę się nie wiem czemu i udaję że buty zawiązuję). Chodzi oczywiście o maraton. Wszystkie badania mam w jak najlepszym porządku - EKG wielokrotnie robione i nigdy żadnych uwag, ale... nasz świat nie daje nam nigdy pełnej informacji. Z tego powodu - skoro jednak w małym stopniu chodzi o ludzkie życie to czuję się usprawiedliwiony, że te dwa czy trzy razy w roku zawracam Mu głowę swoim bieganiem.
Poza tym podobno "Cokolwiek czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie (1 Kor 10)" więc może i bieganie tu może podciągnąć? :)
A na koniec żeby nie było tak poważnie - wygrzebana na napieraj.pl trochę inna modlitwa biegacza:
I oczywiście raport z trzeciego tygodnia przygotowań do Poznania:
Trening | Plan | Realizacja |
---|---|---|
Poniedziałek | wolne | rower 22,3km rano |
Wtorek | WB1 12km + spr 20' | bieganie było ale bez ćwiczeń |
Środa | WB1 6km + spr 5' + podbiegi 10x150m/150m + 1km trucht | Tym razem podbiegi dobrze plus zaległe ćwiczenia, ale tylko 15 minut |
Czwartek | BNP 12km 5:10-5:00-5:00-4:50-4:20-4:15 4:10-4:10-4:10-4:10-4:00-4:00 | Udało się ale puls do 181 aż urósł! Potem aż 6km dołożyłem bo to po drodze do pracy było |
Piątek | WB1 10km + spr 5' + R 10x100m/100m | Znowu po drodze do pracy, przez pomyłkę tylko 5 rytmów |
Sobota | WB1 8km | zgodnie z planem |
Niedziela | WB1 16km + spr 5' + R 5x100m/100m | Znowu pomyłka z rytmami - zrobiłem 10 zamiast 5 |
Dyscyplina | Dystans | Czas |
---|---|---|
Bieganie | 79,90km | 6:53:55 |
Rower | 0 | 0:00:00 |
Trochę za dużo kilometrów wyszło - to przez to nadłożenie w czwartek... miało być w granicach 74km. Poza tym jest fajnie, tylko trudno to wszystko zmieścić w ostatnio bardzo gorącym okresie. Dobrze że wakacje już blisko! :)
Ja tam zwykle się modlę o umiarkowaną temperaturę i zachmurzenie ;-)
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to o: http://www.przebiecmaraton.pl/2012/04/poswiatecznie.html :-)
O, tego wpisu nie widziałem, ale ten wcześniejszy z tym samym zdjęciem to pamiętam :)
UsuńA co myślisz o biegu jako modlitwie? Modlimy się słowami i myślami, ale może można też modlić się swoim biegiem - tym wysiłkiem. Ofiarowujesz swój cały pot i trud Bogu - w jakiejś intencji. W myśl tego ze wszystko co robisz, to właśnie na chwałę Bożą. Składasz jakby ofiarę ze swego wysiłku. Co o tym myślisz?
OdpowiedzUsuńMyślę że bieg może być modlitwą, tak jak piszesz - wszystko może być. A bieganie szczególnie, bo to zwykle czas sam na sam ze sobą, ze swoimi myślami. Można to też wykorzystać na rozmowę z Bogiem. Ja nawet ostatnio tak robię codziennie, modląc się za moją Mamę...
UsuńFajnie napisane i jeszcze lepsze komentarze. Pozdrawiam was.
OdpowiedzUsuńBiegacz