Został już tylko tydzień do maratonu! To jest najlepszy okres bo trzeba ograniczać kilometry i nawet więcej jeść. Ale najpierw opis jak poszły biegi w tym przedostatnim tygodniu, a jest co opisywać! To tabelka najpierw:
15.04.2024 | poniedziałek | siła | wolne, ale 200 pompek w niedzielę |
0,00 |
16.04.2024 | wtorek | BS 10km RT 10x 40”/80” |
Rytmy na naszym stadionie w Nowej Iwicznej – fajnie wyszły, zdążyłem przed deszczem | 10,36 |
17.04.2024 | środa | BS 10km SB 8x 150/150m |
Podbiegi jak zwykle na wiadukcie nad torami – 8 sztuk zgodnie z planem, średnio @3:40 | 9,02 |
18.04.2024 | czwartek | BS 6km BC2 4:35/km 10km |
Naprawdę super wyszło – 10km pobiegłem dla sprawdzenia tempem pod 3:15 w maratonie czyli minimalnie poniżej 4:37/km i wyszło świetnie, tętno średnie 159! To niżej niż tętno pierwszych kilometrów w maratonach które mi dobrze wyszły | 11,33 |
19.04.2024 | piątek | basen | wolne żeby jutrzejszy test lepiej wyszedł (ale basen powinien być) | 0,00 |
20.04.2024 | sobota | BS 10km RT 10x 40”/80” |
Super wyszło! 3:55/km 19:34 | 8,06 |
21.04.2024 | niedziela | BS 8km WT 6x 1km 4:05/km |
Spokojnie po lesie z pompkami (200) i 5 rytmów |
15,00 |
53,77 |
Poniedziałek to wolne, wtorkowe rytmy zrobiłem na stadionie w naszej wsi, mały bo po zewnętrznym torze ledwo 200m wychodzi, ale do rytmów się nadaje. W środę ostatnie w tym planie treningowym podbiegi - w moim typowym miejscu czyli na wiadukcie nad torami kolejowymi jedną stację w kierunku Warszawy ode mnie.
Czwartkowy trening wymaga oddzielnego opisu: cały czas się biję z myślami czy biec na 3:20 (tempo 4:44/km) czy na 3:15 (tempo 4:37/km) więc zrobiłem sobie test tego szybszego tempa. No i wyszło znakomicie - biegłem tym szybszym tempem, a tętno wyszło naprawdę niskie, bo 159. Sprawdziłem dwa moje ostatnie występy maratońskie gdzie pobiegłem mniej więcej równo: Edynburg (poniżej 3:20), Poznań (też poniżej 3:20) i Brukselę (poniżej 3:07) i porównałem tętno pierwszej dychy tam - było wyższe.
Biegło mi się dobrze - na początku nie czułem żeby tempo było problematyczne i patrząc na czasy okrążeń to widzę że zacząłem troszkę za szybko, ale to było pół sekundy na 500m więc w granicach błędu pomiaru (łapania ręcznego samemu czasu podczas wyścigu). W sumie na połowie dystansu czas był prawie idealnie na tempo 3:50/km. Potem zacząłem troszkę zwalniać, ale było to bardzo małe zwolnienie - 20 sekund na 2,5km czyli 8sek/km. Średnia z całości wyszła więc 3:55/km i czas na mecie był troszkę poniżej:
19:34
To jest świetny wynik, zaliczam ten bieg za niedzielne interwały które miały być po 4:05/km (6x1000m) i w niedzielę zamiast nich zaplanowałem sobie spokojne 15km po lesie.
Ciekawy jestem co mi tutaj zagrało - na pewno myślę że waga: jednak ważę o 3kg mniej niż na początku marca, może nawet bliżej 4kg (waha się ta moja waga więc trudno dokładnie to ocenić).
To teraz plan na ostatni tydzień przed maratonem:
1. odżywianie: chcę zrobić dietę z ładowaniem węglowodanów, czyli od poniedziałku do środy postaram się ograniczyć drastycznie węglowodany, a od czwartku do soboty znacznie je zwiększyć.
2. trening - według planu, czyli dużo mniej kilometrów, za to rytmy dla pobudzenia
3. wyjazd - już w piątek się zbieramy, w sobotę rano na EXPO
4. tempo na maraton - myślę że spróbuję 4:37/km żeby pobiec na czas 3:15 - to odważna decyzja, ale czas z półmaratonu, tętno na czwartkowym treningu i czas z tego testu na 5000m pokazują że mogę próbować!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz