Rzadko zmieniam zegarki, ale czasami mi się zdarza. Ostatnio tak dokładnie to w grudniu 2019 roku - zmieniłem wtedy Garmin Forerunner 945 na Fenix 6X Pro i do tej pory go używałem. Oj fajny to jest zegarek, opisałem już po dwóch miesiącach wtedy moje odczucia i porównałem go do poprzedniego tutaj.
Z zamiarem zmiany zegarka nosiłem się już od jakiegoś czasu. Fenix jest naprawdę super, ale wiadomo że nowe wersje są jeszcze lepsze. Dokładnie to kusiła mnie wersja Epix bo "bebechy" mają te same - czyli oferują te same funkcje, ale różnią się ekranem. Poza tym nowsze wersje mają lepsze układy do odczytu położenia z satelit, a to daje lepsze wskazania tempa i dystansu. Podsumowując więc to co mnie skusiło to w punktach:
1. lepszy ekran
2. większa dokładność odczytu położenia
3. niewielka różnica w długości pracy na baterii
4. lepszy czujnik odczytu tętna
Co do ekranu to AMOLED ma dużo większą jasność i dużo bardziej intensywne kolory - wygląda o niebo lepiej i czytelniej od MIP. Ma jednak jedną wadę - zużywa więcej energii i takie zegarki, nawet z włączonym wygaszaniem ekranu, pracuję dużo krócej na jednym ładowaniu. Jednak najnowsze Epixy są w trzech wersjach rozmiarowych i w tej największej zmieszczono tak dużą baterię że właściwie czas pracy jest porównywalny do Fenixa.
Ta dokładność odczytu położenia jest naprawdę super. Pan ze sklepu eAzymut (który zawsze polecam bo to super sklep, a najlepsza jest ta rozszerzona gwarancja o rok) w nagraniu na youtube ładnie wyjaśnia różnice między Fenixami a Epixami oraz tą różnicę w dokładności czujnika GPS, polecam obejrzeć tutaj. Ten sam zrzut ekranu z biegu dookoła stadionu kiedyś mi ze swojego zegarka pokazywał przez Expo chyba Maratonu Warszawskiego. Postanowiłem zrobić takie samo porównanie i ja - dzisiaj rano zrobiłem dwie moje typowe pętle po 10km po Lesie Kabackim, tym razem to był mój dziewiczy bieg z Garmin Epix 2 Pro i wygląda to w Garmin Connect tak:
Powiecie: nic dziwnego, przecież dwie pętle po tej samej leśnej ścieżce, to powinno tak wyglądać. I zgodziłbym się z tym, tylko że taki sam dokładnie bieg, który robiłem tydzień wcześniej, tylko z zegarkiem Fenix 6X Pro wygląda o tak:
Po zbliżeniu tej mapy rozjazd między śladami pierwszej i drugiej pętli wynosi do 30 metrów (!). Wiadomo że to wpływa na dystans biegu i pośrednio na tempo.
Dodatkowym powodem był czujnik tętna, jednak tutaj nie liczę na jaką ogromną zmianę, tak czy siak chyba zakupię jakiś dobry czujnik na klatkę albo ramię który odczytuje elektrycznie tętno. Niby Epix 2 Pro ma nową generację tego czujnika (względem Fenixa 6X Pro), ale z tego co wiem to różnicy jakościowej nie ma. Może być w przyszłości o ile oprogramowanie się zmieni.
Podsumowując - jestem na razie super zadowolony: ten ekran jest piękny, w dodatku dotykowy i łatwiej się obsługuje na nim mapę. Poza dużo lepszą jasnością, kontrastem i intensywnością (i odwzorowaniem) kolorów ma też o wiele lepszą rozdzielczość bo z 280x280 wskoczyłem na 454x454 - różnica jest naprawdę ogromna. Jedyną rzeczą która mnie zasmuciła było to że moja ulubiona tarcza zegarka "actiface" nie wspiera Epixa 2... ale to jest tarcza zrobiona przez indywidualnego programistę, dużo osób go prosiło o ile wiem i może się wreszcie zlituje :) będzie mi trochę żal tego mojego zegarka - wystawiłem go na licytację na allegro wczoraj... niech dobrze służy kolejnemu biegaczowi!
Miałem jeszcze wspomnieć jak tam bieganie w pierwszym tygodniu - to jedziemy szybko (bo się ściemnia). Ten nowy plan Danielsa przewiduje trzy akcenty, a w pozostałe dni - biegi spokojne z przebieżkami w różnych ilościach, tak żeby wybiegać zadany kilometraż tygodniowy. Ja sobie założyłem że będę biegał pięć razy w tygodniu około 60km w sumie. W tym pierwszym tygodniu jednak wyszło.... więcej! Normalnie planowałem akcenty robić we wtorek, czwartek i niedzielę, ale w czwartki jeżdżę do pracy i nie pasuje mi robienie akcentu w ten dzień. Dlatego mi się przesunął akcent na piątkowy ranek, a w czwartek machnąłem bieg spokojny. I zamiast czterech wyszło mi pięć treningów w tym tygodniu i kilometraż urósł do 70km.
Raporcik:
Dzień | Realizacja | Kilometry | |
6.05.2024 | poniedziałek | wolne | 0,00 |
7.05.2024 | wtorek | 8x400m R – pętla do Lesznowoli. Było dobrze, treningi Danielsa są trudne ale fajne | 10,30 |
8.05.2024 | środa | spokojnie i 8 przebieżek | 9,01 |
9.05.2024 | czwartek | spokojnie | 8,09 |
10.05.2024 | piątek | drugi akcent – 4x200m rytmy i potem 5km @4:12 i znowu 4x200m rytmy. Troszkę wolniej niż plan wyszło, ale w granicach błędu – więc trening udany | 13,03 |
11.05.2024 | sobota | spokojna dych po Lesie Kabackim | 10,37 |
12.05.2024 | niedziela | dwie dychy po Lesie Kabackim, ale co km 10 pompek – razem 200 | 20,44 |
Razem |
71,24 |
Podsumowując - idzie dobrze, waga już stabilnie 76kg i powolutku dalej się zmniejsza :)
Z rzeczy do poprawy - może mi się basen w piątek uda zamiast szóstego biegu. Ćwiczenia siłowe zaliczam bo 200 pompek to jest przecież trochę.
Zastanawiam się tylko czy czekać aż do Biegu Ursynowa z pierwszym startem kontrolnym, czy może jakiś Park Run zaliczyć... ale to po sezonie komunijnym (chrześnica ma niedługo - a to zabiera jeden weekend i wtedy startu żadnego się nie da zmieścić). Jak coś znajdę fajnego to spróbuję wcisnąć w mój kalendarz biegowy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz