Od razu z góry przepraszam za takie anatomiczne zdjęcia, no ale o czy mam pisać w tym raporcie skoro nie biegam żeby się kostka zagoiła? Jak już wiadomo z poprzedniego wpisu skręciłem kostkę tydzień temu biegnąc te 22km po Górach Świętokrzyskich. Nie wiem czy warto było, bo jednak pierwszy raz w życiu stanąłem na pudle w tym biegu, w każdym razie niedzielna wizyta u ortopedy dała mi wiedzę że na razie nie ma mowy o bieganiu. Oczywiście sam to widzę - kostka jest od tygodnia opuchnięta i nie planuję biegać zanim się to nie zmieni. Pauzuję już więc 8 dni, mam stabilizator na kostkę który czasami zakładam. Nie boli w ogóle, poza tym dzisiaj rano (poniedziałek czyli ponad 8 dób po urazie) po razi pierwszy zauważyłem tak jakby opuchlizna zeszła. W każdym razie widzę już kostkę. Więc zobaczę - może niedługo wyjdę na jakieś krótkie przewietrzenie po bardzo miękkiej nawierzchni (czyli pewnie Las Kabacki albo w Magdalence, do obu mam taką samą odległość).
Właściwie to mam teraz trzy priorytety na czas leczenia:
1. dać odpocząć kostce - więc nie biegam
2. nie przytyć - więc kontroluję jedzenie
3. zdążyć z powrotem to formy na Memoriał Rosłona (5000m planuję - zostały dwa tygodnie)
Co do pierwszego punktu to jest najważniejszy, bo tylko jak się dobrze wyleczy to będę mógł o następnych punktach myśleć. Natomiast ruszam się co nieco - chodzę nie tak mało, nawet do 8 tysięcy kroków dziennie ostatnio urosło (ale powoli, najpierw po urazie nie chodziłem prawie w ogóle). Byłem też w piątek na basenie i zrobiłem 1000m.
Co do drugiego punktu - powolutku chyba mi wzrasta waga, szczególnie że wczoraj była Pierwsza Komunia mojej chrześnicy i przejadłem się :)
No i trzeci punkt bardzo mnie interesuje - będę powoli wracał do biegania żeby formę chociaż na poziom z przed kontuzji odbudować. Ale przede wszystkim będę uważał na kostkę.
Waga jak widać nie jest taka zła - średnia 75,6, a urosło po tej komunii tylko do 76,3kg. Żółty kolor pokazuje czas w którym nie biegam (dane za 27.05 nie są kompletne bo jest rano - przybędzie tam kalorii do wieczora).
Ech pogoda piękna, chciałoby się już wyjść pobiegać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz